Śladami Hansa Paasche
Pamięć o Hansie Paasche jest nadal żywa
KRZYŻ WLKP. 9 maja Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Gimnazjum im. Polskich Noblistów zorganizowały pokaz multimedialny zatytułowany „Śladami Hansa Paasche”. Jego bohaterem był niemiecki prekursor ekologii, działacz społeczny i pacyfista, który w 1920 r. zginął z ręki swych rodaków.
Urodzony 3 kwietnia 1881 r., był synem wiceprezydenta Reichstagu. W 1899 r. wstąpił do marynarki wojennej, gdzie po 5 latach uzyskał stopień porucznika, służąc na okręcie u wybrzeży niemieckiej kolonii we wschodniej Afryce (dzisiejszej Tanzanii). Był zafascynowany Czarnym Lądem, jego mieszkańcami i przyrodą. W roku 1905 objął dowództwo jednego z oddziałów, które brały udział w tłumieniu tzw. Powstania Maji-maji. Wstrząśnięty brutalnością i przemocą, których był wtedy świadkiem, mając związane z tym poczucie winy, odnalazł w swym sercu pacyfizm. Stał się zagorzałym przeciwnikiem wojny, o której potem powiedział: „Wojna jest czymś zupełnie innym niż to, czego się o niej uczyliście. Wojna jest czymś, czego może być…”. W 1909 r. zawarł związek małżeński z Ellen Witting. W 1912 r. nabył od ojca majątek Zacisze (15 km od Krzyża Wlkp.), w którym zamieszkał wraz z żoną. W tym czasie był idolem ruchu młodzieżowego, a jego pacyfistyczne wystąpienia w mundurze nie podobały się kręgom wojskowym. Ale w 1914., jak prawie wszyscy Niemcy, uwierzył w propagandowe kłamstwa o zagrożeniu dla Niemiec, ochotniczo meldując się na powrót w marynarce. Dwa lata później, za odmowę udziału w sądzie honorowym, został z niej zwolniony. Osiadł w Zaciszu, gdzie kontynuował swą działalność antynacjonalistyczną i pacyfistyczną. We wrześniu 1917 r. prokuratura oskarżyła go o nawoływanie do zdrady stanu i próbę zdrady ojczyzny. W celu „orzeczenia stanu zdrowia psychicznego”, został skierowany na oddział dla umysłowo chorych więzienia Moabit w Berlinie. Po uwolnieniu z aresztu prewencyjnego przez marynarzy, wrócił do Zacisza. Mieszkał tam razem z czwórką dzieci, po przedwczesnej śmierci żony Ellen. 21 maja 1920 roku został zastrzelony przez żołnierzy z Czwartego Regimentu Obronnego Reichswehry. Pochowano go w pobliżu miejsca zamieszkania.
Podczas Republiki Weimarskiej, w faszystowskich Niemczech, a także później był całkowicie zapomniany. Jedynie jego córka Helga pielęgnowała pamięć o nim, zakładając archiwum jego imienia. W 1987 r. jego późniejszy biograf, Werner Lange, odnalazł miejsce spoczynku, oznaczając je krzyżem z tablicą pamiątkową. W roku 2003 dr Jerzy Giergielewicz opublikował obszerny artykuł o jego życiu i działalności. W ślad z nim poszły kolejne publikacje w polskiej prasie. W 2004 r. krzyska Rada Miejska przyjęła uchwałę w sprawie uznania grobu w Zaciszu za miejsce pamięci. Rok później, w 85. rocznicę śmierci Hansa Paasche, dawny majątek został przekazany szerokiej publiczności jako miejsce pamięci porozumienia europejskiego.
Właśnie w 2005 r. wszystko nabrało tempa, gdy w krzyskim gimnazjum rozpoczęto realizację programu Centrum Edukacji Obywatelskiej „Ślady przeszłości”. Uczniowie otoczyli opieką teren Zacisza. W 2006 r. klon – jawor został nazwany imieniem H. Paasche. Młodzież, wspólnie z KMTR „Dynamo”, wytyczyła i oznakowała trasę rowerową do majątku. W 2007 r. do Krzyża Wlkp. przyjechał wnuk Hansa – Gottfried. W tym samym roku gimnazjaliści odwiedzili zamek Ludwigstein, gdzie mieści się archiwum Niemieckiego Ruchu Młodzieżowego. W 2008 r. ukazało się polskie wydanie książki Hansa Paasche „Podróż badawcza Lukanga Mukara w głąb Niemiec”, a w maju w Krzyżu odbyło się Polsko-Niemieckie Forum Młodzieżowe.
O tym wszystkim, w holu MGOK, poinformowała zebranych Ludmiła Wicher – nauczycielka z krzyskiego gimnazjum, od 9 lat robiąca wiele, by wraz z uczniami przybliżyć szerszemu ogółowi sylwetkę i życie H. Paasche. Mówiła o niemalże tytanicznej pracy, jaką udało im się wykonać od 2005 roku, o podejmowanych przez ten czas przedsięwzięciach i spotkaniach w Polsce oraz Niemczech. Goście nie szczędzili pochwał i gratulacji pod adresem prowadzącej, będąc pod wielkim wrażeniem tego, co zrobiła ona wraz z młodzieżą. W klimat spotkania pięknie wpisała się „Tolerancja” Stanisława Soyki, zaśpiewana na samym początku przez Izabelę Przybyszewską i Katarzynę Mazur. Pokazowi towarzyszyła wystawa fotograficzna pt. „Hans Paasche – Niemiec pacyfista”.
PS