Wiersze i protokół z III Walentykowego Konkursu Poetyckiego
Vanessa Bada
“Gwiazdy”
Od kiedy pamiętam kosmos wydawał mi się fascynujący
Przede wszystkim gwiazdy
Widoczne tylko nocą
Lśniące swoim własnym światłem
Oddalone od nas przepiękne malutkie punkciki na ciemnym niebie
Patrzymy na nie codziennie z zapartym tchem
Myśląc o przyszłości, może nawet miłości
Rzekomo każda z nich to dusza, która odeszła z tego świata pozostawiając w nas pewną pustkę
A patrząc w górę, przypomina nam się dana osoba....
Jednak ja nie potrafię sobie tego wyobrazić
Bo w twoich oczach widzę cały wszechświat
I może dlatego uważam, że w jednej osobie mam cały świat
Który nigdy mnie nie zostawi samej
I każdej nocy będzie przy mnie
Szepcząc mi do ucha te dwa słowa
"Kocham cię"
Maria Szymańska
“Koniec początku”
W głębi mojego serca
umarłeś
śmiercią nienaturalnie
naturalną
Tam, w płucach,
które kiedyś oddychały
tylko
Twoim zapachem,
zostałeś skremowany
i wypuszczony
wraz z dymem z papierosa.
Tak wyglądał koniec początku.
Rafał Andrusieczko
„Zamęt serca”
Czemu zrywasz z serca kwiaty?
Dusza znowu płonie ogniem,
już nie pełni umysł warty,
miłość Twoja moim wrogiem.
Życia strumień dźwiękiem głosu,
czy to wszystko znakiem losu?
Czy z przypadku Tyś jest świtem świt jest Tobą?
Nie wiem co jest pod tą trwogą!
Poddam wszystko, już skończone!
Chcę Cię ujrzeć, już nie mogę.
Deszczu krople na mej twarzy,
w burzy stoję, w środku pola?
Czy niebiańskie to są bramy?
Duszę moją wolność woła,
Ty po drugiej stronie skarpy,
wolność krzyczy dookoła,
w stronę Twoją patrzę marny
a tam, woła uśmiech, zabić zdoła,
ranne serce umysł schowa,
ramiona już nie skrzyżowane,
szczęściem Piekło malowane.
Cyprian Dawid Prońko
„Sympatia”
Ktoś, kto pokazał ci miłość, wytłumaczył co to znaczy być kochanym i zrozumianym.
Jest nie tylko twoim najlepszym przyjacielem.
Jest przy tobie, przy kim stajesz się ważniejsza, kochana, bezpieczna.
Brzmi podobnie, jednak to coś innego niż przyjaźń. Ty to wiesz.
Poznajesz siebie, poznajesz innych, poznajesz uczucia, o których nie miałaś pojęcia.
Pierwsze motylki w brzuchu, po tym rumieńce, a może nieśmiałość?
Wiesz o czym mówię.
Intymność, poznawanie siebie, swoich ciał wzajemnie.
Czas w którym uczysz się nie tylko rozmawiać ustami, a językiem ciała.
Tak wiele, tak wiele nowych rzeczy, tak wiele emocji, uczuć.
A przede wszystkim wiele nowych lekcji.
Wiele określeń, Sympatia. W prostszym określeniu bratnia dusza.
Wiersze w kategorii dorośli
Andrzej Ziobrowski
„SNY I MARZENIA”
ze snu nie obudź
ze snu mojego mnie obudź
abym doznał miłosnej potęgi
po drogach rozkoszy mnie wódź
gdy całuję oczu nieziemski błękit
otworzymy katedrę uroczej nocy
sercami w których namiętność płonie
nocą całował będę śliczne twe dłonie
gdy zorze odsłonią czar twój uroczy
nic cenniejszego świat nam nie ześle
ja miłość drogą niekiedy też słodką
wciąż o tobie marzę drogi mój aniele
darem dostąpić porywów tak wiele
zacałuj upieść śpiącą błogo chwilę
niechaj przejrzy na oczy królowa snu
ona jest czarem – cudownym motylem
na ziemi barw miłosnych mych słów
zacałuj ustami zapieść mnie całą
po brzemię dnia anielskie jaźni
serce tłucze się w szalone bojaźni
że dla ciebie mego oddania mało
zaurocz ustami omotaj sercem
nic więcej nie pragnę dziś w nocy
jak być obok, mówiąc droga jestem
dar miłości świt roztrwonił uroczy
Małgorzata Berg
„Stan”
Miłość, czy iluzja tylko?
Tęsknota, czy bunt wyobraźni?
Świat rzeczywisty,
czy sen tak realistyczny?
Odkąd poznałam,
odkąd zobaczyłam...
Odtąd pragnę!
Płynę niby łodzią
pustym korytem
rzeki życia.
Nie potrafię oddychać!
Nie potrafię wyrzeźbić
z powietrza nic innego
niż postać Twoja...
Nie potrafię zapomnieć!
Odkąd poznałam,
odkąd zobaczyłam...
Odtąd pragnę!
Nie potrafię...Bóg mi świadkiem!
Nie potrafię zapomnieć!
A może nie chcę?
Marek Szczerbiński
„Tango na koniec lata”
Gdy mnie porwiesz do tanga
ponad parkiet wzniesiesz
zbudzonych snów falanga
nowe siły wykrzesze
tu podłoga faluje
i kwiat w naszych ustach
tango sekret szanuje
bezeń modlitwa pusta
W ciasnym splocie magicznej chwili
tak niewinnie kwili
marionetka
Ten taniec przypomina
grę o śmierć i życie
to, coś wtedy zatrzymał
teraz nas pochwyci
W ciasnym splocie magicznej chwili
jakobyśmy drwili
z grawitacji
Bo nareszcie to tango
ma smak schyłku lata
coś skrywała, balango
teraz ku nam nas przylata
W ciasnym splocie magicznej chwili
jakbyśmy rdzawili
drutem żądzy…
Bartosz Pawlak
„Rozprawa z bólem: wieczór”
Tego wieczoru
Rozmawiam
Z rozsądkiem pozoru
Zgarbiony w fotelu
Wpatrzony w punkt
Powity w cieniu
Za mgłą przeszłości
Nie dających się złapać
Resztek twej miłości
Jak motyl do siatki
Wciąż walczę by zatrzymać
Uczuć twych ostatki
I rozmawiam ze sobą
To źle
Choć wolałbym
Z tobą
Pozostać w tej mgle
I po raz kolejny
Widzę Twój cień
Wstrzymuję łzy
Na następny dzień
Danuta Hofman
„A JAK SIĘ ZAKOCHAM”
A jak się zakocham
to co ze mną będzie?
Będę myśleć o Tobie
zawsze i wszędzie.
Motylki będą latać
dookoła głowy,
będę spotkań wyglądać...
Czy jesteś gotowy?
W oczy patrzeć Ci będę
i przytulę z ufnością,
będziesz darem od losu,
który przyjmę z radością!
Iwona Pozarzycka
„Zraniona miłość”
Opowiem historię choć może być smutna,
jak to czasem miłość bywa tak okrutna.
Była sobie para chłopak i dziewczyna,
ciągle jej powtarzał moja ty jedyna.
Była dla niego jak piękna królowa,
chcieli zacząć życie zupełnie od nowa.
Wyjechali na wieś, dom w mieście sprzedali,
aby być razem bo tak się kochali.
Byli szczęśliwi przez długie lata,
lecz wszystko zepsuł przyjazd jego brata.
Dawne uczucia nagle wróciły i jednej chwili
szczęście zburzyły.
Ona odeszła niespodziewanie, a on się załamał,
tak przeżył rozstanie.
Tadeusz Charmuszko
„MIŁOŚCI ŻAR”
Miłość nie pyta, nagle urzeka,
Od razu zmysłów jest dyskoteka,
Taniec szalony trwa na parkiecie,
Co w wirtualnym rodzi się świecie,
Jak czarodziejka serfuje miłość,
Że się prorokom nawet nie śniło.
Miłość nie pyta, różą rozkwita,
Zauroczony toniesz w zachwytach,
Żar namiętności Amor podsyca,
Rozpala w sercu ogień uczucia,
Bliskość i czułość, i uwielbienie
Dają miłości nowe natchnienie.
Miłość nie pyta, otwiera niebo,
Gwiazdy jak czółna żarem kolebią,
Wpław się od razu rzucasz na oślep,
Nie śnisz o tratwie, ani o wiośle,
Na horyzoncie z miłości pereł
Wyrasta atol, wyspy szczęśliwe.
Miłość nie pyta, gdy strzeli Amor,
Serce radośnie w żar skacze samo,
Bliskość i czułość wzniecą płomienie,
Na fali doznań do nieba sięgniesz,
Ciało zniewoli silne uczucie,
Bo od miłości nie można uciec.
Miłość nie pyta, wchodzi do łodzi,
Kiedy od zmysłów nocą odchodzisz,
Serce na wyspy szczęśliwe niesie,
Gdzie archipelag słodkich uniesień,
W gwiazd konstelacji warkocz miłości
Kołysze morzem pełnym czułości.
Miłość nie pyta, chwyta za serce,
Próżno jak jeleń w sidłach się szarpiesz,
Żar się rozlewa, ogarnia ogień,
Amor podsyca szalony płomień,
Choćbyś podkowy jak piórka łamał,
To przed miłością ugniesz kolana!
Teresa Miller
„Miłość”
Poszarzała od kurzu na drogach
Idąc z nami przez tyle lat.
Spowszedniały jej słowa i gesty
W słabszych oczach iskra wciąż trwa.
Sucha skóra na dłoniach odciski
Iść łatwiej gdy rękę mi dasz.
W ciszy wokół nas słyszę twe myśli
Słów nie trzeba dawno ich brak.
Przecież to miał być, ot , mały flircik
W zatłoczonym pociągu żart.
Z twojej koszuli w kwiaty śmiałam się.
A teraz spójrz, zostaliśmy sami.
Może wnet stacja ostatnia.
Ale, Ona, z nami tu jest.
Tadeusz Grządko
„To tylko miłość”
Co Ci przyniosę dzisiaj na dzień
Dobry
Zapach poranka skąpany w
Promieniach
I ciepły oddech swoich marzeń
Wiosny
I serca drżenia
Ustami usta nasycę miłością
Zmysły napełnię ambrozją rozkoszy
Będziemy cieszyć się swych ciał
Nagością
Do raju wnosząc
Będziemy cieszyć się sobą bez reszty
Błądząc bezwstydnie po ciał
Pięciolinii
Ktoś powie ludzie lata wasze
Przeszły
A my szczęśliwi
Dzień dobry wita każdego ranka
W sercach wciąż dźwięczą
Skowronkowe trele
Jam Twój kochanek Ty moja
Kochanka
Patrz szczęście dnieje
Mariola Pomykaj
"Opowieść jak rzeka "
Po dwóch stronach rzeki są osobne światy
Każdy ma swe niebo i osobne sny
Każdy ma swe słońce, co do życia budzi
A tych dwoje nie wie, że maleńka wyspa
Jedynym ich światem kiedyś stanie się
Tylko gdzie to jest?
O poranku wejdźmy na most
Chwyćmy się za ręce
Słońcu spójrzmy prosto w twarz
I będzie jak w piosence
Mosty po to są, by łączyć brzegi rzek
Strony świata dwie i ludzi
Niech to, co drzemie w nas, nada życiu sens
Niech się obudzi i trwa po świata kres
Spójrz, jak mijają noce i dnie - nieuchronnie
Tak jak rzeki nurt, płyną w jedną stronę - bezpowrotnie
Chcę zmienić prawa te, raz świat zatrzymać
Rzeko, rzeko, gdzie tak gnasz, bijąc o brzegi?
Daruj proszę cenny czas, by móc uwierzyć, że
Nie wszystko przeminie
Zawsze może trwać, to co nie jest złem
By móc uwierzyć w wyspy szczęśliwe
Tylko gdzie to jest?
W rzeki bystry nurt wpatrują się ludzie
Woda niesie w dal marzenia o cudzie
Płynie tak od lat, nie zatrzymasz jej
Rwąca szara toń moc tajemnic zna
Każda jest jak kamień, co dosięga dna
Jeśli już tak jest, jeśli tak ma być
Jeśli jednak wszystko płynie
Dzień za dniem panta rhei
Nie zmarnujmy żadnej z chwil,
Nawet bardzo silny nurt nie zabierze tego
Co kotwicą jest - wiary i nadziei
Podaj rękę, popłyniemy pod prąd
Bez rwących wirów i bez tajemnic
Popatrz, stanął w miejscu czas
Popatrz jak słońce świeci
Posłuchaj jak cudnie śpiewa
Obudzony kroplą rosy ptak
Nie odpłyniemy stąd, na zawsze zostaniemy
Tu jest maleńka nasza wyspa
Nasza cicha przystań
Nasz dom, pewny schron.
Anna Piliszewska
„NA WYSPACH SZCZĘŚLIWYCH”
ulepili swój eden
z pneumy i popiołu
zmyślili rośliny zwierzęta ptaki
noc i ciała astralne
potem przepaść kosmosu
z jego metafizyką
za sprawą demonów
bądź szalonych bogów
wymodlili i miłość
pięknieli w nieskończoność
w sobie
a może im się zdawało
któż wie jak było naprawdę
w jakiejś szczelinie czasu
istnieli albo nie
smugą zapachem dźwiękiem
snem – lunarną substancją własnej wyobraźni
zanim była im dana łaska
zniknięcia
Magdalena Kaseja
„LECZ”
lecz nie mogę zasnąć
bez myśli o Tobie
przyspieszony oddech
tęskno o świcie
i nie mogę się obudzić
z oczu Twoich moich spojrzeń
ze snu o nadziei
Henryk Liszkiewicz
„*** /czytam twój list/”
czytam twój list
zapalam papierosa
gapię się w sufit
czytam raz jeszcze
a za oknem wiatr
niebo gotowe do płaczu
Dominika Liszkiewicz
„Przeznaczenie. Oglądając Nad wodą Wacława Borowskiego”
za ich plecami już się zetknęły
smugi
gasnącej słońca pomarańczy
i
tej toni
co i ciemną
i niebieską jest zarazem
a oni
wiedzą już?
a może trzeba jeszcze chwili
by
i ona
i on
zrozumieli że
zmieszaniu tej czerwieni
i tej czerni niebieskiej
też są przeznaczeni
też są przeznaczeni
Julia Zaręba
„Dla niej”
Poezją, sztuką kocham - słowami,
w nich szukam sensu tej treści
nieznanej, ukrytej przed nami -
bo gestem tylko ukole, zbeszcześci.
Nie da się ująć w człowiecze ramy
tego, co umyka zmysłom cielesnym
- bo to mgła senna, zjawa, omamy,
błąkające po sercu doczesnym.
I nagle ktoś cicho rozwiera drzwi trzewia,
Wchodzi do poetyckiej zadumy zarzewia..
To ona...
Ona, co przy niej wszystko rozkwita
Sine amore nihil est vita!
Umyka zasadom jak liszka zwinnie -
skacze po wersach w wierszu dziecinnie,
oplata mi dłonie rzęsą zalotnie,
całuje skromnie, czule, pochopnie.
To dzięki niej, Gałązce Jabłoni;
mam powód by pisać, wznoszę myśl czystą
tęsknota wpycha pióro do dłoni
jej jestem sługą, dla niej artystą.
Jak kocham eterycznie, poezją i słowem
dla swojej sztuki formuję mowę -
tak kocham człowieka ze skóry i kości
wiedząc, że żyję przecież z...
Alina Idaś
„Razem do słońca”
Gdy wszystko się układa
miłość łatwa jest
My w deszczu i pod górę
idziemy za rękę
Czasem podbiegniemy
by szybciej
Do słońca
Jagoda Smolińska
„Sonet znad Wisły”
Twoje imię z mojego języka
sturlało się miękko na skraj pościeli,
za oknem nim mirtu głowa się zbieli
tak głosu już pamięć cicho umyka.
Lecz śpiewa mi cicho każde zagięcie
koszuli i każdy kąt domu mego
składa się z tego co Ty, tożsamego.
Jesteś we wszystkim obecny zawzięcie.
I Tobą świat cały i Ty nim całym,
z jednego ognia dwie świece jasne,
dwa serca tą samą dumką rozgrzały.
Nie będę już sam, już nigdy bezpański
gdy mi i Tobie błyszczą gwiazdy własne,
mój piękny, jedyny, Śnie Nadwiślański.
Maciej Henryk Modzelewski
„Imię”
coś mi podpowiadało, że powinienem znaleźć dla niej imię.
mogła by być Adelą – kobietą szlachetnego rodu,
Łucją urodzoną o wschodzie słońca lub księżniczką Sarą.
namiętnie pisała listy, a jej twarz była zawsze pełna nadziei,
szkliły się oczy jak garść popiołu. lubiła bajki,
ale czasem sama urywała im dobre zakończenia.
klepsydry przesypywały oceany piasku,
niebo spadało z hukiem na ziemię, rosły pytania i wątpliwości,
spadały w przepaść dni i miesiące, odjeżdżały spóźnione pociągi.
kolejne wieczory pochłaniały kolory i krwawe kotary zachodu.
tylko oddech w pół urwany i białe czoło z zimnymi kroplami,
i samotność przyklejająca się do skóry odartej z dotyku mężczyzny.
To mogła być Anna („hannah” oznacza łaskę) –
dziewczyna jak kartka wyrwana z książki o miłości,
jak ostatni liść na jesiennym drzewie, jak drzwi których nikt nie otwiera.
A on nie wraca.
Katarzyna Wiktoria Polak
„Wiosnobranie”
Czajki znów z pieśnią wiatru
zjawiają się na mokradłach, owady
brzęczą rytmicznie, słyszałam
w sperlonej trawie zielone scherzo.
Na konarze już tańczą
wzorzyste koszule Twoje koszule -
długie, zmarszczone rękawy gładzą
wicher pod włos.
Wymyta podłoga w izbie sama zaściela się
filcowym dywanikiem, miękkim
jak szept.
Świt wbiega z pola z muzyką
i owsem mlecznozielonym. Gdy zjawisz się
z pierwszym dzwonkiem
półrozkwitłej konwalii - wtedy
popędzę ku Tobie, rozrzuciwszy szeroko
ręce ciszej od świstu
jaskółczych skrzydeł.
Bogdan Nowicki
Przebudzenie
Budzi się nasza miłość. Poznać to po kolorach
parasolki, lakierków, coraz lżejszej
sukienki.
Czuły ryt: przebiśniegi. Lusterka kałuż, złączone
sączącymi się między nimi niteczkami potoków,
pulsują kantyleną odbić.
Chlupocą chmury w deszczu poranka, piorą w nich
swoje przemarznięte skrzydła anioły z biblijnych
gościńców.
Świeci twa smukła postać coraz jaśniej i jaśniej. Tają
kry. Nowe pąki na znajomych gałązkach – natura uparcie
w płuca nabiera kolejny oddech. Miłość
zakłada czystą koszulę w żylki jasnozielone.